Nawyk (zgodnie z powszechną definicją) to zautomatyzowany, wyuczony składnik zachowania się jednostki. W socjologii
nawyk to rutynowe, pozbawione refleksji działanie społeczne, będące podstawą
ładu społecznego.
Badacze zachowań społecznych
od dawna obserwują stopień, w jakim nawyki wpływają na codziennie podejmowane
przez nas decyzje. Udało się ustalić, że ponad 40 procent naszych codziennych
drobnych czynności to działania nawykowe.
Dlaczego tak się dzieje? Mózg człowieka to maszyna, która nie
odpoczywa. Nieustanna analiza
docierających do niego sygnałów powoduje, że w większości czasu pracuje na
najwyższych obrotach. Nawyk to działanie automatyczne, nie wymagające większego
wysiłku, pozwala mózgowi odpocząć lub zająć się inną ważniejszą w danym
momencie pracą.
Na pierwszy rzut oka sytuacja
wydaje się dla człowieka korzystna. Niestety często nawyk jest tak silny, że
działa nie tylko na szkodę zdrowia człowieka ale pozbawiając go zdrowego
rozsądku także na szkodę innych ludzi. Wiedzą
o tym korporacje, specjaliści od reklamy, przywódcy polityczni, którzy swoimi działaniami wyrabiają różne przyzwyczajenia w stałych klientach, wyborcach itp.
Pierwsze nawyki serwuje nam
już system edukacyjny. Od dzieciństwa kształtowane są nasze potrzeby i
zachowania społeczne. Siła naszych przyzwyczajeń jest tak duża, że nie
potrafimy wyjść poza określone ramy zachowań, Zaczynamy funkcjonować jak automaty. Nie nadążamy za dynamicznie
zmieniającym się światem, ponieważ łatwiej nam tkwić w starych przyzwyczajeniach.
Mechanizm powstawania nawyków
badany był już w latach 60-tych. Eksperyment, jaki przeprowadzono na małpach –
rezusach pokazuje, jak łatwo i szybko można wprowadzić określone przyzwyczajenia
grupie małp poddanych eksperymentowi.
"Doświadczenie
było skonstruowane z trzech części. W pierwszej z nich umieszczono w klatce
pięć dorosłych osobników tych wąskonosych małp. W klatce znajdowała się drabina, po
której
można
było dostać się do zawieszonego pod sufitem banana. Jak łatwo się
domyślasz, po chwili jeden z rezusów zainteresował się bananem i
rozpoczął wspinaczkę na drabinę, czekała go jednak niemiła
niespodzianka - w tym samym momencie, gdy zaczął się wspinać,
naukowcy uruchomili spryskiwacze i wszystkie pięć małp zostało
skąpanych w strumieniach lodowatej wody. Jeszcze kilkakrotnie paru osobników
próbowało wspiąć się po banana, ale za każdym razem wszystkich spotykał ten
sam, nieprzyjemny los. Ponieważ rezusy są inteligentnymi stworzeniami, wkrótce
żaden
z
nich nie miał zamiaru wchodzić po banana.
Gdy wszystkie pięć małp nauczyło się, co
czeka ich po
rozpoczęciu
wspinaczki, naukowcy przystąpili do fazy drugiej eksperymentu. Z klatki
wyprowadzono jednego z rezusów i wprowadzono innego, nie zaznajomionego ze sztuczką z
drabiną.
Wkrótce
dostrzegł smakowity banan wiszący pod sufitem, więc wiedziony
ciekawością ruszył w stronę drabiny. Jak myślisz, co się wtedy stało?
Tak, masz rację - jeszcze zanim naukowcy uruchomili spryskiwacze z
wodą, pozostała grupa czterech małp, mając w pamięci skutki wycieczki po wiszący
banan, rzuciła się na nieświadomego towarzysza i dała mu nauczkę w postaci lania, bynajmniej nie
wodą. Musiał mieć naprawdę zdziwioną minę, ale szybko nauczył się, że nie warto
wychodzić na drabinę.
Teraz badacze
wymienili kolejnego ze starej kompanii rezusów i powtórzyli to jeszcze dwukrotnie
tak, że w ostateczności w klatce znajdowało się czterech nowych i jeden
rezus z pierwszej fazy eksperymentu. Zapewne nie zdziwi Cię fakt, że gdy
wyprowadzono ostatnią małpę ze starej kompanii i wprowadzono nowego osobnika, a
ten
ruszył
na drabinę celem zdobycia żółciutkiego banana, pozostała czwórka rzuciła
się na niego z pięściami. Żaden z nich nie doświadczył lodowatej wody, ale
ponieważ eksperyment skonstruowano tak, że po kolei zaznawali “delikatnej” presji
grupy,
nikt
nie miał zamiaru wchodzić na drabinę.
W ostatniej, trzeciej fazie
eksperymentu jeszcze raz wymieniono jednego z jego uczestników, nowy znów
chętnie pobiegł po wiszący nad drabiną banan i znów zebrał baty od pozostałej czwórki.
Zrobił
zdziwioną
minę, jakby pytał: “Co jest? Dlaczego mnie bijecie?” Reszta tylko
rozejrzała się po sobie, żaden z nich nie zaznał lodowatego prysznicu, nie mieli
więc dobrej odpowiedzi. Wydawało się, jakby odpowiadały: “Tutaj tak
wyglądają sprawy, nie sięgamy po banan bo tak”
Człowiek mógłby
wyciągnąć wnioski z tego eksperymentu przeprowadzonego wszak na naszych
krewniakach, ale jak pewnie wielokrotnie miałaś okazję się przekonać - nie wyciągnął.
Widocznie
łączy
nas z rezusami więcej, niż byśmy chcieli i niż nam się wydaje. Wciąż uparcie od
nowa, m. in. pod wpływem presji społecznej tworzymy nowe nawyki i trwamy w nich,
pomimo rozwoju
i
sprzyjających warunków. W każdej dziedzinie mamy wielkie trudności z
wprowadzeniem zmian, nie przekonują nas korzyści krótkofalowe czy długofalowe.
Nie przekonują nas profity w żadnej postaci. Kurczowo trzymamy się starych
przyzwyczajeń, bo tak.
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza