Gdy
chorujemy, przekonani jesteśmy, że to nasze ciało niedomaga. Idziemy do lekarza z wiarą w istnienie cudownego
leku, który nas wyleczy. Czyż nie tak?
W jakim
punkcie swoich przekonań jesteś w kwestii zaufania do farmakologii? Na jakim
etapie są Twoje przekonania na temat tworzenia rzeczywistości poprzez określony
sposób myślenia i jego wpływu na twoje samopoczucie? A może da się to w jakiś
sposób kontrolować?
Coraz
większa grupa naukowców bada zjawisko wpływu naszych emocji i sposobu myślenia
na nasz stan zdrowia. Istnieje udokumentowany medycznie przypadek młodego
człowieka, który leczony był na depresję.
Narażony na wyjątkowy stres doznał załamania psychicznego i zażył
wszystkie tabletki z opakowania, przewidzianego na miesiąc leczenia. Trafił na ostry dyżur do szpitala ze znacznie
podwyższonym tętnem i niskim ciśnieniem. Zemdlał. Jego stan wskazywał na silną
reakcję alergiczną lub krwotok wewnętrzny. Stan pacjenta był bardzo poważny,
otrzymał 6 litrów płynu, co powinno ustabilizować jego stan. Tak się jednak się
nie stało. To skłoniło lekarza dyżurnego do skontaktowania się z lekarzem,
który leczył go na depresję, aby ustalić rodzaj przyjmowanego przez niego leku.
Zaskoczeniem dla wszystkich była informacja, że młody człowiek był w grupie
osób leczonych placebo.
Gdy pacjent
został o tym poinformowany jego ciśnienie i tętno ustabilizowało się w ciągu kilkunastu
minut. Uspokoił się a jego stan wrócił do normy.
Czym są
zatem nasze przekonania, nastawienie i wiara? Czy dzięki nim zawdzięczamy jakość naszego życia? A może prowadzą nas do
nieuchronnej śmierci?
Psycholog
Sylwia Mcrae badała grupę pacjentów od lat chorujących na chorobę Parkinsona,
poddanych eksperymentalnej operacji mózgu, polegającej na wstrzyknięciu komórek
embrionalnych. Części z badanych osób nie
wstrzyknięto komórek, o czym nie wiedzieli. . Pacjentów poinformowano o tym dopiero
po 13 miesiącach. W tym czasie obserwowano reakcję organizmu na leczenie. Jak
się okazało, efekt leczniczy był podobny, jak w grupie osób, którym faktycznie
wstrzyknięto komórki.
To, jak
wiara w skuteczność zabiegu może mieć wpływ na tak skomplikowane schorzenie
neurologiczne stała się przedmiotem dalszych badań coraz większej grupy
naukowców.
Badano wpływ
sugestii podawanych przez lekarzy na samopoczucie pacjentów. Lek przeciwbólowy
podawany przez kroplówkę, mimo że
chemicznie mocniejszy okazał się mniej skuteczny niż słabszy ale podawany
bezpośrednio przez lekarza, wraz z zapewnieniem o jego niewątpliwej sile.
Badania mózgu pacjentów wykazały większą aktywność ośrodków w mózgu odpowiadających za odczuwanie bólu na
skutek słów lekarza. Zauważono również efekt odwrotny. Sugestia lekarza może
znieść działanie nawet najsilniejszych leków przeciwbólowych. (Przypadki medyczne opisane na bazie filmu – link poniżej)
Co to może
dla nas oznaczać?
Określone
nastawienie pozytywne lub negatywne zdecydowanie wpływa na cały proces leczenia
oraz ogólny stan zdrowia. Podobnie jak podawane sugestie przez osoby będące
autorytetami w danej dziedzinie. Za efekt placebo odpowiadają konkretne zmiany
w mózgu. Następuje aktywizacja określonych komórek nerwowych. Komórki chore w
organizmie zaczynają się zachowywać jak zdrowe, co oznacza, że zachodzące w
niej procesy prowadzące do syntezy białka i jej podziału zachodzą prawidłowo.
Chore komórki zastępowane są zdrowymi i w ten sposób następuje poprawa stanu
zdrowia.
Opublikowanych
jest mnóstwo badań i artykułów na temat efektu placebo. Doniesień tych nie
sposób ignorować zwłaszcza w świetle braku postępu od dziesiątek lat w leczeniu
wielu chorób współczesnego świata jak rak, choroba parkinsona czy alzheimer.
Koncerny farmaceutyczne wprowadzają na rynek coraz większą ilość leków na
często już wymyślone choroby i generują coraz większe zyski. Ludzie wydają majątek na antydepresanty,
których działanie chemiczne zwykle bywa obojętne. Wiedzą o tym często lekarze
przepisujący tego rodzaju leki. Wiedzą
też, że efekt leczniczy przynosi wiara w ich skuteczność a nie sam skład chemiczny,
a przecież o to właśnie chodzi – poprawę samopoczucia.
Największym
problemem współczesnego świata jest to, że z wszystkich stron jesteśmy wręcz
bombardowani informacjami o sile produktów farmakologicznych i tak budowane są
nasze poglądy i wiara. Nie mówi się powszechnie o efektach leczenia ziołami,
homeopatią, dietą, odpowiednim stylem życia, ponieważ na wszystkie problemy
jest tabletka, przynosząca konkretny zysk.
Jak się
przed tym bronić? Ja staram się nie
oglądać reklam drążących moją podświadomość. Pozostaję sceptyczna wobec diagnoz
lekarzy i proponowanych sposobów leczenia.
Poszukuję alternatywnych, nie wywołujących dramatycznych efektów
ubocznych metod leczenia i szukam potwierdzenia ich skuteczności. Buduję swoją
wiarę i siłę umysłu, choćby to miało być działanie rąk bioenergoterapeuty czy dźwięki gongów. Nieważne co to jest. Ważne jest
pozytywne nastawienie, nasza wiara i nadzieja.
Więcej o skuteczności
placebo:
https://www.sciencedaily.com/search/?keyword=placebo#gsc.tab=0&gsc.q=placebo&gsc.page=1
Siła umysłu - Psychika a zdrowie
Zobacz inne artykuły
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza